Na dobry i szczęśliwy początek (bo w końcu odważyłam się pokazać to, co wypracowują moje rączki) Tildowy królik, który powstał w kwietniu:)
Za oknem szaruga i nieśmiały początek wiosny a w naszym domku zagościł "Mój przyjaciel królik". Tak został ochrzony przez głównego zleceniodawcę - mojego dwuletniego synka.
Do przygotowania króliczka wykorzystałam męską koszulę, niemowlęce ubranko i wypełnienie z wkładu do jaśka:)
ale piękny króliczek... chciałabym umieć robić takie cuda :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miły komentarz:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajniutki, ja tez jakiś czas temu uszyłam króliczka, ostatnio spróbowałam uszyć anieliczkę. Twój wygląda na bardzo koleżeńskiego, no i jak widać ma już przyjaciela:)
OdpowiedzUsuńprzyjaciel królik jest cudny :)
OdpowiedzUsuńcudaśny króliczek :) Maju piękne prace, taki ładny blog a ty się nie chwalisz?
OdpowiedzUsuń