poniedziałek, 17 października 2011

Dłuższa przerwa:(

Muszę, Kochane, Was tymczasowo opuścić:( Mam taki nawał pracy i obowiązków, że maszyna na chwilę musi pokryć się kurzem:( Mam dwa ważne szkolenia do poprowadzenia i pracę na studia do napisania. Muszę zrezygnować ze swojego udziału w tworzeniu szmacianej lali na konkur mamine:( Jedyne nad czym przysiąde to praca na wymiankę, ale to już mam prawie zrobione:) Po powrocie pokażę Wam co przygotowałam:) Pokaże również kilka tutoriali - na spódnicę z męskiej koszuli, kamizelkę bez szycia i cudną spódnicę (dziś właśnie przyszedł zamówiony materiał). Umieszczę również zdjęcia i krótki opis dwóch książek, które właśnie dziś do mnie dotarły - Sewing for boys i Sew.

Pozdrawiam wszystkie ciepło i do przeczytania, mam nadzieję, że zaraz po 11 listopada:) 

sobota, 8 października 2011

Zmotywowała mnie służba zdrowia

W związku z naszymi chorobami, o których wczesniej pisałam, spędziliśmy w ciągu ostatnich dwóch tygodni kilka inspirujących godzin w poczekalniach do lekarzy:)
Przeglądając blogowy świat zobaczyłam mamy szyjące dla swoich brzdąców przenośne drogo-garaże. Zmobilizowana znudzeniem mojego trzylatka w poczekalniach przychodnianych uszyłam własną wersję podręcznej drogi.
A tu już testowanie - po domu rozniosło się głośne "bruumm!!","On musi najpierw wyjechać","Teraz skręca w drugą stronę" itd., itp. ;)

Grzybobranie

Korzystając z ostatniego w miarę słonecznego popołudnia wyrbraliśmy się na grzyby... i poszukiwania krasnoludków:)
Natomiast dziś od rana unosi się w całym domu cudny zapach suszonych grzybków...a licznik prądu aż się świeci od tempa obrotów:)) Ale co tam pierwsze wspólne grzybobranie jest tylko raz w życiu:) 

czwartek, 6 października 2011

Koszulka za 14,10 - tutorial

Jak wcześniej pisałam, przeglądając blogowy świat, natrafiłam na ciekawe tutoriale w języku angielskim. Postanowiłam więc uszyć jedną z pięknych koszulek a przy okazji stworzyć polski odpowiednik tutka:)













wtorek, 4 października 2011

Rozszyłam się

Tak się rozszyłam, że zamiast jednej wielkiej torby uszyłam już pięć, a może sześć...
Teraz będą szukały nowych domów:))) Wpadłam na pomysł i stworzyłam specjalnie dla nich blog.
sklepikowomalejmi.blogspot.com - będą tutaj gościć wszystkie moje matactwa, które będą chciały zmienić właściciela.
Na pierwszy ogień idzie mój ukochany irysek - Blue Iris BigBag.

Szyjemy też uparcie nasz domek:)
Wykroiliśmy i zszywamy powoli pierwszą ścianę - frontową.

A tak w ogóle to igła chyba mi nie stygnie. Szykuję lalę do konursu w mamine.pl, coś na wymiankę i modyfikuję tescową koszulkę według tutorialka Sachiko.
Fotografuję przy okazji każdy kolejny krok, żeby przełożyć na polskie centymetry i pochwalić się własnymi postępami.

niedziela, 2 października 2011

Projekt

Przeglądając dzisiejsze posty mój młody podglądnął następujące cudo (pokojowy stół, na czas zabaw brzdąca, przemieniany w domek).
Autorka JILL 

Zachwyt był przegromny:))
Mój z resztą też... Od razu jednak zostało złożone zamówienie, a ja naiwna się zgodziłam:)
Usiedliśmy i zaczęliśmy projektować...

To właśnie etap projektowania warzyw.
A to to, co zaprojektowałam mama.
 Otwierane wejście z numerem. Okno ze skrzynką na kwiatki, które będzie można wyciągać. Skrzynka pocztowa, w środku z woreczkiem, do którego będzie można wrzucać listy i paczki. Odpinany sznur chorągiewek.
Na kolejnym boku dalsza część chorągiewek. Czarny kocur, który marzy się mnie i mojemu synkowi. Sznurki, na których będzie można wieszać prawdziwe ubranka prawdziwymi klamerkami, a następnie ściągać po wyschnięciu do kosza. Będzie również otwierane wejście dla kotka, z którego z przyjemnością skorzysta młody:)
 Ściana ogródkowa to piękna jabłoń z przypinanymi na guziki jabłakami. Grządki, na których będą rosły marchewki, pietruszki i sałata. Tyczki z groszkiem i pomidorami oraz piękna kukurydza, oczywiście wszystko do zrywania i zbierania do kosza i podlewania. Dla fana zwierzątek odpinany ptaszek, który będzie mógł chować się do swojej budki.
Ostatnia ściana dla taty wędkarza. Druga część drzewa, tym razem z gruszkami. Jezioro z kieszonkami, w których będą mieszkały rybki. No i oczywiście wędka z haczykiem.

Projekt ogromny, czasochłonny i kosztowny.
Jednak stwierdziłam, że jak wyrośnie to będą bawiły się dzieciaki, które przychodzą do naszej fundacji. Będzie szczytny cel, tym bardziej, że trafiają maluchy w różnym wieku. Może służyć tak długo jak go nie zabawią na śmierć:))

Mam też do Was, wszystkich tu zaglądających, OGROMNĄ prośbę. Jeśli macie gdzieś jakieś niepotrzebne nieprzydasie (kawałki materiałów, duże guziki, tasiemki, włóczki itp. itd.) zgłaszam się do gromadzenia. 
************************************
A tak ogólnie to drugi tydzień siedzimy w domu z jakąś paskudą, która przybłąkała się z przedszkola. Mały prycha, kicha i kaszle. Ja po zapaleniu oskrzeli a duży w trakcie mega kaszlu:(

Moja para

Wczoraj dotarł do mnie mail z informacją kto jest moją parą w Uroczyskowej wymiance:)

Osobą, dla której będę przygotowywała jesienne szyjątko jest Dysiak:)
 No i zaczęłam mieć zagwozdkę - cóż tu przygotować??? Milion myśli na minutę...
Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska