Przeglądając dzisiejsze posty mój młody podglądnął następujące cudo (pokojowy stół, na czas zabaw brzdąca, przemieniany w domek).
Autorka JILL
Zachwyt był przegromny:))
Mój z resztą też... Od razu jednak zostało złożone zamówienie, a ja naiwna się zgodziłam:)
Usiedliśmy i zaczęliśmy projektować...
To właśnie etap projektowania warzyw.
A to to, co zaprojektowałam mama.
Otwierane wejście z numerem. Okno ze skrzynką na kwiatki, które będzie można wyciągać. Skrzynka pocztowa, w środku z woreczkiem, do którego będzie można wrzucać listy i paczki. Odpinany sznur chorągiewek.
Na kolejnym boku dalsza część chorągiewek. Czarny kocur, który marzy się mnie i mojemu synkowi. Sznurki, na których będzie można wieszać prawdziwe ubranka prawdziwymi klamerkami, a następnie ściągać po wyschnięciu do kosza. Będzie również otwierane wejście dla kotka, z którego z przyjemnością skorzysta młody:)
Ściana ogródkowa to piękna jabłoń z przypinanymi na guziki jabłakami. Grządki, na których będą rosły marchewki, pietruszki i sałata. Tyczki z groszkiem i pomidorami oraz piękna kukurydza, oczywiście wszystko do zrywania i zbierania do kosza i podlewania. Dla fana zwierzątek odpinany ptaszek, który będzie mógł chować się do swojej budki.
Ostatnia ściana dla taty wędkarza. Druga część drzewa, tym razem z gruszkami. Jezioro z kieszonkami, w których będą mieszkały rybki. No i oczywiście wędka z haczykiem.
Projekt ogromny, czasochłonny i kosztowny.
Jednak stwierdziłam, że jak wyrośnie to będą bawiły się dzieciaki, które przychodzą do naszej fundacji. Będzie szczytny cel, tym bardziej, że trafiają maluchy w różnym wieku. Może służyć tak długo jak go nie zabawią na śmierć:))
Mam też do Was, wszystkich tu zaglądających, OGROMNĄ prośbę. Jeśli macie gdzieś jakieś niepotrzebne nieprzydasie (kawałki materiałów, duże guziki, tasiemki, włóczki itp. itd.) zgłaszam się do gromadzenia.
************************************
A tak ogólnie to drugi tydzień siedzimy w domu z jakąś paskudą, która przybłąkała się z przedszkola. Mały prycha, kicha i kaszle. Ja po zapaleniu oskrzeli a duży w trakcie mega kaszlu:(
Projekt piękny. Życzę sił do realizacji i czekam na pierwsze zdjęcia. Mam nadzieję, że będziesz po trochu pokazywać. Życzę też żeby ta paskuda sobie od was wszystkich poszła. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńCiekawy projekt!
OdpowiedzUsuńChętnie obejrzę rezultat wspólnej pracy!
Życzę zdrówka i uśmiechu!:-)
Świetny projekt, bardzo mi się podoba ten pomysł...
OdpowiedzUsuńZ przydasi moge się podzielić guzikami drewnianymi!!! Kaszel paskudna rzecz, na moje póki co dziala ACC..
ACC odpada - jestem astmatykiem:( A guziki chętnie przygarnę - proszę o jakiś kontakt:)
OdpowiedzUsuń