Korzystając z ostatniego w miarę słonecznego popołudnia wyrbraliśmy się na grzyby... i poszukiwania krasnoludków:)
Natomiast dziś od rana unosi się w całym domu cudny zapach suszonych grzybków...a licznik prądu aż się świeci od tempa obrotów:)) Ale co tam pierwsze wspólne grzybobranie jest tylko raz w życiu:)
Ale fajnie. Ja też bym się wybrała na grzybki,ale teraz to już pewnie bez szans :( A to ostatnie zdjęcie-co to?
OdpowiedzUsuńbuźka
Nadleśnioctwo, do którego lasów jeździmy, na wszystkich parkingach umieściło takie śmieciowe instalacje z tablicą co, ile czasu potrzebuje aby się rozłożyć (lub nie...):( A instalacje tworzą z tego, co znajdują w lesie:(
OdpowiedzUsuń