Wróciliśmy, a dokładniej uciekliśmy przed brzydką pogodą:( Z czternastu dni pobytu zrobiło się dziewięć:(
Woda i piasek - cóż więcej potrzeba trzylatkowi:)
Mały człowiek i morze:)
Codzienne widoki:)
"Takie plażowe gołębie" - cytując Berta z Sezamków.
Udało nam się nawet trafić na Sail Świnoujście.
A ostatni to jeden ze statków grający w drugiej części "Piratów z Karaibów".
Przywiezione z plaży skarby:)
A ja i tak zostanę marynarzem!!!
Takie chmury nas żegnały:(
Ostatnie minuty na plaży:(
Nad morze wybrał się również z nami nasz marynarski anioł:) Od razu postanowił plażować;)
Jednyne czego nie udało mi się znaleźć, to jakiś piękny naszyjnik z muszelek:( Całe Świnoujście przeszła i nic! Natomiast na Sail kupiłam piękne ceramiczne koraliki, z których już zaczęłam czarować szydełkiem naszyjniki z sznurka.
Zazdroszczę nawet tych 9 dni. Mi nie przyjdzie urlopować wcale :(
OdpowiedzUsuńSynuś boski i na pewno dla niego wyjazd był udany ;)
Tilda marynarska bomba.
Pozdrawiam Magda
Pozdrawiam również:) Dziękuję:))
OdpowiedzUsuńświetna tilda, widać że wakacje udane:)
OdpowiedzUsuń