Skończył się urlop i starłam swoje wyobrażenia z firmową rzeczywistością:( Złapała mnie tak gigantyczna chandra, że nie mogę się pogodzić z dwoma rozpoczętymi aniołkami i je dokończyć:(
Wracam z pracy i ... szkoda gadać.
Przeglądam swoje ulubione blogi, czytam o cudnych własnych pracowniach i jeszcze głębiej się zapadam:(((Też tak chcę!!
Ale na choć cień poprawy zakupiłam sobie książkę i niecierpliwie czekam na paczkę.
Niby dla początkujących, ale ta mysz tak mnie ujeła, że nie mogłam się powstrzymać. A mądrych pomysłów nigdy za wiele:))
Postanowiłam także podnieść rękawicę rzuconą przez TUkafkę. Wymarzył mi się Anioł Stróż Domowego Ogniska i się szyje:) Tylko teraz ma małą przerwę:((
Marzenia trzeba w sobie pielęgnować. Wtedy się spełniają.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ostatnio wzięłam się bardzo poważnie za ich pielęgnowanie:) Muszę jeszcze wytrzymać ten rok, a potem zobaczymy...coraz mocniej zaczynam w to wierzyć:) Dziękuję za każde dobre słowo:)
OdpowiedzUsuń