Przygotowałam wczoraj, na osłodę parszywie deszczowego dnia, ciasto według przepisu mojej koleżanki Madzi.
Składniki:
2 duże jabłka
rodzynki (ja dodaje migdały, a wczoraj dałam łyżkę cynamonu)
3/4 szkłanki cukru
2 jajka
łyżka oliwy
2 łyżki mleka
duża szklanka mąki
1/2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Przygotowanie:
jabłka kroimy na kawałki podobne do większej kostki, mieszamy z rodzynkami (lub innymi cudami) i cukrem. Wstawiamy na 1,5 godziny do lodówki. Następnie dodajemy resztę składników i wylewamy na małą blaszkę. Pieczemy 45 minut w 170 stopniach.
To efekt końcowy, dzięki któremu wypróbowałam także swój pierwszy silikonek.
Fantastycznie się sprawdza jako ciasto poobiednie. Obieram jabłka i wstawiam do lodówki, następnie przygotowuje obiad, wstawiam ciacho do piekarnika, stawiam obiad na stół a na koniec kawałek świeżego, pachnącego jabłkowca:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz