sobota, 5 maja 2012

Sobotni poranek

Uwielbiam sobotnie, majowe poranki:) Nie muszę iść do pracy, mogę coś porobić w domku i oglądać zieloniący się za oknem mój ogródek;)
Powoli wschodzi zieloniutki koperek...
...smaczna rzodkiewka...
...czosnkowy szczypiorek i...
...miniaturowa piertuszka.
A to cały mój ogród, w pełnej okazałości.
A nad nim moje ukochane brzózki.

Ta cudna słoneczna zieleń tak mnie natchnęła, że zaczeła powoli powstawać moja Limonka. Pod spodem niewielka zapowiedź tego, co się rodzi.



I jeszcze w piżamie, o siódmej rano, zaczęłam pichcić łazanki z młodej kapustki.

2 komentarze:

  1. Cudnie zielono u Ciebie :)) Ranny ptaszek z Ciebie o siódmej rano wstajesz nie idąc do pracy?? ja to tak do ósmej muszę pospać :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ranny ptaszek to z mojego trzylatka:( No i jakoś trzeba sobie wtedy z porankiem poradzić:)))Pracowniczy dzień zastaje nas o szóstej:))))

    OdpowiedzUsuń

Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska